piątek, 29 kwietnia 2016

Próbki Zeritol Slim :)


Otrzymałam próbki zeritol slim. Pomimo początkowego zwątpienia jego mniejszą słodkością jestem zadowolona z produktu. Staram się mniej teraz słodzić, tak więc dla mnie jest super :) Sprzyja temu również fakt, że ma wiele zastosowań.

Czym jest i jak działa zeritol slim

Zeritol slim jest naturalnym zamiennikiem cukru, który zawiera erytrytol. Erytrytol jest w pełni naturalny. Występuje w licznych owocach i algach. Przemysłowo jest otrzymywany na drodze fermentacji cukrów przez niektóre gatunki drożdży. Erytrytol jest substancją o smaku i wyglądzie zwykłego cukru, ale o zerowej wartości kalorycznej. Zapewnia słodki smak bez dostarczania nadmiaru kalorii. Dzięki temu, używany zamiast cukru, obniżania wartość kaloryczną pokarmów. Erytrytol nie zwiększa stężenia glukozy we krwi, tak jak zwykły cukier. Jego indeks glikemiczny jest równy zero. Może być zatem bezpiecznie stosowany przez osoby z cukrzycą. Dodatkowo wykazano, że erytrytol nie jest fermentowany przez bakterie jamy ustnej, co pomaga w zachowaniu prawidłowej mineralizacji zębów.

Zastosowanie

  • zeritol slim, jako składnik diety niskokalorycznej, jest produktem przeznaczonym do stosowania zamiast cukru w celu zmniejszenia wartości energetycznej pokarmów.
  • zeritol slim służy również do stosowania przez osoby z cukrzycą lub nietolerancją glukozy jako zamiennik cukru.
  • zeritol slim stosuje się w celu zachowania prawidłowej mineralizacji zębów, jako składnik produktów bez cukru.

W jaki sposób można stosować zeritol slim

Właściwości fizyczne i chemiczne erytrytolu są podobne do zwykłego cukru i pozwalają na stosowanie go w takich samych produktach oraz w taki sam sposób, jak sacharozy. zeritol slim może być stosowany do słodzenia:
  • napojów
  • konfitur i dżemów
  • wypieków
  • deserów
  • produktów mlecznych.



środa, 27 kwietnia 2016

Żegnamy zimowe kurtki witamy okulary przeciwsłoneczne... :)

Ahhh ta nasza pogoda....
Moje dziewczyny, a zwłaszcza starsza córka długo wyczekiwały wiosny, a co z tym się wiąże ciepłych dni i zabawy na podwórku.
Nadeszło kilka ciepłych dni i wraz  z mężem znieśliśmy im z góry zabawki do piachu, huśtawki, rowery, hulajnogę oraz domek do zabawy. Były zachwycone : D. Minusem był fakt, iż młodsza córka nie chciała wieczorem przyjść do domu. Oj się działo.... Przekonywał ją tylko fakt, że będzie się kąpać. Uwielbia to. Niestety po ich kąpieli łazienka pływa :). Niestety wiosna nas nie rozpieszcza słonecznymi dniami :/. Raz słońce, raz wiatr, a co z tym idzie: kaszel, katar i inne zarazy. Pociesza mnie fakt, że po wyjściu na dwór widzę kwitnące drzewka owocowe, kwiaty oraz krzewy. Uwielbiam kwiaty.Nie widzieliście jak codziennie chodziłam oglądać krzew pigwy, która  pierwsza zakwitła bojąc się, że zmarźnie.
 Jak mówi przysłowie:
 ,, Kwiecień plecień poprzeplata trochę zimy, trochę lata''.
Tak, więc nie zostaje nam nic innego jak tylko przeczekać tę aurę.
życzę wam, więc jak najwięcej uśmiechu na twarzy oraz słonecznych promieni.



P.S Buziale :)


wtorek, 26 kwietnia 2016

Jak się zmotywować do diety i ćwiczeń???

Witam was dzisiaj cieplutko, gdyż ostatnie dni nas nie rozpieszczają słońcem :)

 Wiosna się zaczęła tylko wyczekiwać lata, a u mnie z figurą nie najlepiej :/. Po urodzeniu pierwszej córki waga mi dosyć spadła ważyłam 70 kg (piękne czasy). Niestety po drugiej córce już nie było tak fajnie. Nie dość, że nie zrzuciłam wagi z ciąży to od jakiegoś czasu mocno przybyłam na wadze. Próbowałam tyle razy wziąść się za siebie, jednak moja leniwość i brak determinacji zawsze wygrywają.

W tym roku marzy mi się zrzucić troszkę na wadze. Córka bardzo chce jechać nad morze, a ja nie wyobrażam sobie siebie na plaży :/. 

Kupiłam sobie stepper z ruchomymi rękoma i staram się ćwiczyć, jednak też z tym jest różnie. Raz ćwiczę 10 min, drugi raz 20, a są dni,, że wcale. Tak wiem leń ze mnie.

Postanowiłam też unikać smażonego, ale zaczął się sezon grillowy rodzina przy stole, a ja co mam się patrzyć? Nie potrafię odmówić.

Nie jem też od dwóch tygodni od 18, aczkolwiek wczoraj miałam taki dzień (chyba zbliża mi się miesiączka, zawsze tak mam ) nie mogłam się powstrzymać i po 18 zjadłam 3 ciasteczka :(
  
Fatalnie to czytać, co za leń ze mnie.
Sama już nie wiem jak się zmotywować.
Będę dalej próbować.

Odezwę się jeszcze w przyszłości jak mi idzie mój postęp, chociaż jak zawsze pewnie zawalę sprawę.
Jednak pomimo tych pesymistycznych zdań dalej się uśmiecham i zarażam wszystkich, którzy to czytają śmiechem.


sobota, 23 kwietnia 2016

#ambasadorkaLPM

Cześć kochani,
   zostałam kilka dni temu wybrana ambasadorką marki Le Petit Marseillais. Przyznam, że trochę trwały rekrutacje i etapy, aczkolwiek warto było. W piątek kurier dostarczył mi moje skarby. Same pudełko zrobiło na mnie wrażenie, do tego folijki dekoracyjne pełne szapo ba. Zapachy piękne i na razie tyle. Po przetestowaniu opiszę jak w praktyce się sprawdza. A poniżej zostawiam wam focie tych cudeniek :)

 

czwartek, 21 kwietnia 2016

Relacje z testowania szamponu i odżywki Aussie 3 Minute Miracle Moisture.

Jakiś czas temu założyłam sobie konto na stronie ,,Everydayme'' i już mogę się pochwalić tym, że dostałam się do grona ambasadorów szamponu i odżywki Aussie 3 Minute Miracle Moisture.

Aussie 3 Minute Miracle Moist

 Żebyście widzieli  moją radość czytając e-mail, że zostałam wybrana. Najpierw rzuciłam się na męża ściskając go mocno, a następnie machałam rękoma. 
     Po kilku dniach kurier przywiózł paczuszkę, a w niej: 



W zestawie projektu znajdowało się:

Do własnego użytku:
-  intensywna odżywka Aussie 3 Minute Miracle Moisture 250 ml
- szampon Aussie Miracle Moist 300 ml
- przewodnik projektu
- książeczka ,,badanie opinii''.
Do przekazania innym:
- 5 odżywek Aussie Miracle Moist 75 ml
- 5 szamponów Aussie Miracle Moist 75 ml
- 15 ulotek Aussie.




Uśmiech znów zawitał na twarzy, a podekscytowania nie było końca. Zorganizowałam czas dzieciom, a sama siadając wygodnie w fotelu wczytałam się dokładnie w przewodnik projektu. Można się z niego bardzo wiele dowiedzieć. W mojej głowie zostały słowa: 
,,Intensywna odżywka 
Miracle Moisture ma najsilniejsze
 właściwości nawilżające
 ze wszystkich wariantów
 3-minutowych odżywek Aussie''
Wieczorem zaprosiłam rodzinkę (siostrę oraz brata z rodzinkami ) na weekend. Pogoda była piękna. Rozpaliliśmy grilla i zajadając się pysznościami przeprowadziłam mały wykład. Kładąc paczkę na stół wszyscy rzucili się po próbki i słychać było: ,, mmmm...''. He... To zachwyt nad pięknym zapachem szamponu i odżywki. Nie sądziłam, że owocowe nuty - zielone jabłko, pomarańcza i melon sprawiom, że włosy będą tak świeżo pachnieć. Do tego irys, wanilia i piżmo dodały im niesamowitej słodyczy. Rozdałam im 3 próbki. Na drugi dzień nie nadążyłam odbierać telefonicznych zachwytów i pytań, kiedy będą mogli je kupić w sklepie. 


Oto uśmiech na twarzy po użyciu szamponu i odżywki.


Kolejną próbkę szamponu i odżywki dałam koleżance w drodze do przedszkola jak zaprowadzałyśmy nasze córcie. Przyznam , że rozmowa trfała nawet w drodze powrotnej, a nawet jeszcze chwilę pod moim domem. Również zaprezentowałam jej historię oraz co zapewnia linia Aussie. Po kilku dniach opowiedziała mi historię i wrażenia jak testowała je z córką. Ostatnią próbkę szamponu i odżywki wraz z ulotką podarowałam bliskiej koleżance. Poszłam do niej ze swoimi córkami, które bawiły się z jej dziećmi, a my oddałyśmy się prezentacji. Jak zwykle nasze spotkanie nie trfało krótko. Po kilku dniach podzieliła się ze mną swoimi spostrzeżeniami po testowaniu.

Ja również przetestowałam szampon i odżywkę #3minutyzAussie,  #BadzBardziejAussie od #EverydayMe. Tak jak moja rodzina i koleżanki jestem zachwycona produktami. W pełni spełniły moje oczekiwania. 

ZALETY :

- piękny zapach,
- bardzo się pieni,
- szybki efekt odżywki,

W EFEKCIE :

- włosy miękkie,
- lśniące,
- doskonale nawilżone,
- odżywka nie obciąża włosów.

W podsumowaniu moje spokojnie stwierdzić, że moje włosy dostały zastrzyk energii. Zarówno ja jak i moja rodzina i koleżanki oraz ich znajomi i rodzina z czystym sercem możemy polecić szampon i odżywkę Aussie. Sami chętnie do niego wrócimy :).

wtorek, 19 kwietnia 2016

Na miły początek...:)

Witam,
mam na imię Kinga. To jest mój pierwszy blog oraz pierwszy wpis na blogu. Nie zamierzam tu przynudzać szarością opisu o sobie. Będziecie mnie poznawać z czasem. O czym będę pisać? Hmmm... dobre pytanie sama tego nie wiem. Cała ja wiecznie nie zdecydowana. Znając mnie wpisy będą na ,,spontanie'' i pisane wtedy, gdy czas mi na to pozwoli oraz mój humor :). 
     Mam nadzieję, że zarówno ja, jak i wy będziemy się dobrze bawić. Na pierwszy raz było by na tyle. 
                                                                           Do zobaczenia :)